Data publikacji: 2020-10-28
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Zdrowa i oszczędna kuchnia w stylu wolnym
Kategoria: LIFESTYLE, Dom
Idea wolnego gotowania oraz korzystania z urządzeń zwanych wolnowarami dopiero zdobywa w Polsce popularność. Tymczasem w krajach zachodnich są to bardzo popularne urządzenia AGD w domu.
Idea wolnego gotowania oraz korzystania z urządzeń zwanych wolnowarami dopiero zdobywa w Polsce popularność. Tymczasem w krajach zachodnich są to bardzo popularne urządzenia AGD w domu. Ich główną zaletą jest oszczędność cennego czasu oraz energii elektrycznej. Co ważne, potrawy przygotowane metodą slow cookingu zachowują większą ilość składników odżywczych niż w przypadku tradycyjnego gotowania.
American dream
Ojczyzną slow cookingu bez wątpienia są Stany Zjednoczone. To właśnie tam powstał pierwszy wolnowar. Crock-Pot zadebiutował w amerykańskich kuchniach dokładnie w 1971roku. Wynalazek ten ma jednak nieco dłuższą historię. Jego “ojcem” jest Irving Naxon, który już w 1936 roku złożył wniosek o patent na innowacyjne urządzenie do podgrzewania żywności.
Było to urządzenie zintegrowane z naczyniem do gotowania (garnkiem), które umieszczone było wewnątrz specjalnie skonstruowanej obudowy. Dodatkowo w niej znajdował się element grzejny, który odpowiedzialny był za równomierne rozprowadzenie ciepła w garnku. Naxon swoją inspirację przypisuje babci, która pochodziła z Litwy, gdzie pracując w wiejskiej piekarni gotowała gulasz na bazie fasoli. Czulent, bo o nim mowa, to tradycyjna potrawa kuchni żydowskiej, która gotowana była bardzo wolno, przez wiele godzin. Danie związane jest z szabatem i dniem odpoczynku, podczas którego Żydzi nie powinni wykonywać żadnej pracy. Sam gulasz ma być podgrzewany przed zachodem słońca w piątek wieczorem, kiedy zaczyna się szabat i gotowany aż do końca sobotniego nabożeństwa.
Finalnie po 4 latach od wniosku Naxon uzyskał patent na swoje urządzenie. Na początku lat 70. XX wieku zdecydował się sprzedać swój projekt większej spółce, która wprowadziła na rynek urządzenie pod nazwą Crock-Pot. Wolnowar sprzedał się w milionach egzemplarzy i cieszył się popularnością dorównującą jedynie garnkowi do fondue. Crock-Pot tym samym zdefiniował pewien rodzaj kulinarnego „szyku” na kolejne dziesięciolecia.
Dziś marka Crock-Pot kojarzona jest wolnowarami, podobnie jak Levi’s z jeansami, iRobot z autonomicznymi odkurzaczami czy Kleenex z chusteczkami. Stała się symbolem oszczędności czasu i pieniędzy, szczególnie dla kobiet pracujących zawodowo, które chciały gotować. Badanie przeprowadzone na początku XXI wieku wykazało, że 80% amerykańskich gospodarstw posiada na wyposażeniu kuchni, co najmniej jeden wolnowar.
Zdrowo, smacznie, oszczędnie, ale wolno
Przez dziesięciolecia moda na slow cooking przeniosła się również na inne kraje. Wolne gotowanie od wielu lat stanowi podstawę kulinarną wielu kultur. Swoją popularność zyskało za sprawą wspomnianych już wolnowarów. Dzięki nim produkty poddawane są długotrwałej obróbce termicznej w niskiej relatywnie temperaturze. W efekcie jedzenie, zwłaszcza mięsa czy warzywa, zachowują większość swoich wartości odżywczych. W gotowanym wolno mięsie pozostaje więcej potasu, żelaza, wapnia oraz magnezu. Dodatkowo kawałki wieprzowiny i wołowiny stają się bardziej delikatne i soczyste, gdyż kolagen w nich zawarty przybiera galaretowatą konsystencję.
Same dania powstają przy minimalnym wysiłku z naszej strony. To również jedna z licznych zalet wolnowaru. Proces gotowania polega na umieszczeniu uprzednio przygotowanych składników w misie oraz ustawieniu odpowiedniego czasu i programu. Resztę pracy wykona urządzenie, bez konieczności jakiejkolwiek naszej ingerencji. Z uwagi na fakt, że gotowanie w technologii slow cookingu zakłada poddawanie składników długotrwałej obróbce termicznej w temperaturze nieprzekraczającej 100⁰C nie musimy się martwić, że danie wykipi lub ulegnie przypaleniu.
Te bardziej zaawansowane wolnowary wyposażone są w funkcję utrzymania ciepła po zakończonym cyklu pracy. Oznacza to, że urządzenie możemy włączyć na noc lub rano przed pójściem do pracy, a następnie po powrocie do domu cieszyć się ciepłym posiłkiem, bez konieczności jego ponownego podgrzewania. Kluczową tutaj sprawą jest niskie zapotrzebowanie na energię elektryczną. Urządzenie renomowanych producentów zużywają od 75 do 210 watów w zależności od wybranego poziomu grzania. Oznacza to, że nawet całodzienne gotowanie to niewielki wydatek.
Oprócz zużycia energii przez wolnowar, warto więcej uwagi poświęcić na to, z czego wykonane zostały jego poszczególne elementy. Wspomniany Crock-Pot w procesie produkcji swoich urządzeń wykorzystuje m.in. opatentowaną technologię DuraCeramic. Wolnowary pokrywane są powłoką ceramiczną wolną od zawartych w teflonie kontrowersyjnych substancji PTFE oraz PFOA. W odróżnieniu od innych powłok ceramicznych, DuraCeramic charakteryzuje się niespotykaną odpornością na zarysowania oraz ścieranie. Ta specjalna powłoka ceramiczna przekazuje ciepło szybciej i wydajniej niż zwykłe powłoki zapobiegające przywieraniu, dzięki czemu pyszne domowe dania można przygotować szybciej.
Festiwal wolnego gotowania
Marka Crock-Pot dostępna jest również w Polsce, gdzie wspólnie ze swoim ambasadorem Janem Kuroniem, propaguje ideę wolnowarzenia. Przez cały październik trwa festiwal Crocktober, w ramach którego zorganizowano m.in. specjalny konkurs. Wygrać można m.in. wolnowar Crock-Pot 5.6l TimeSelect oraz wiele atrakcyjnych nagród. Oprócz tego na stronie można zaleźć sporo inspiracji kulinarnych, które wzbogacą codzienną kuchnię o aromatyczne i soczyste potrawy z różnych zakątków świata.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Dom