Data publikacji: 2018-09-12
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Sam zrób sobie gładkie ściany
Kategoria: LIFESTYLE, Dom
Gładź na ścianach? Samemu? Pewnie – to do zrobienia. Wystarczy odpowiednio się do tego przygotować pod względem logicznym. I zaopatrzyć w duży zapas… cierpliwości oraz precyzji.
Przed podjęciem decyzji: „kłaść gładź gipsową samodzielnie czy nie?” trzeba odpowiedzieć sobie na inne pytanie: „czy ściany nadają się do takiego zabiegu?” Odpowiedź brzmi: „Nie!”, jeśli podłoże stanowi beton komórkowy. Gładź nie nadaje się tez do pomieszczeń, w których panuje duża wilgotność, a więc np. do łazienek i pralni.
Inne powierzchnie są odpowiednie, a jeśli kolejnym etapem upiększania domu ma być farba satynowa, gładź jest wręcz niezbędna (ściany muszą być w tym przypadku idealnie gładkie).
Przygotowania czas zacząć
Przed przystąpieniem do „wielkiego gładzenia”, trzeba się zaopatrzyć w odpowiednie składniki. Co będzie potrzebne?
Materiały (najlepiej, by wszystkie były od jednego producenta):
Gips szpachlowy – służy do wyrównania wszelkich nierówności (to on jest bazą, na której po wyschnięciu kładzie się gładź).
Gładź gipsowa (lepszy będzie preparat w proszku, który trzeba wymieszać z wodą; gotowe zaprawy są przeznaczone raczej do małych napraw).
Emulsja gruntująca podłożę (nakłada się ją przed pierwszą warstwą gładzi).
Narożniki aluminiowe.
Siatka do zabezpieczenia większych pęknięć.
Papier ścierny (lub kostki ścierne o różnym uziarnieniu do szlifowania powierzchni).
Narzędzia (muszą być wykonane ze stali nierdzewnej lub wytrzymałego plastiku, by nie korodowały w kontakcie z mokrą masą szpachlową):
Szpachelka lub szczotka druciana do usunięcia starych powłok.
Szpachelka kątowa (do poprawek w narożnikach ścian).
Pace stalowe różnej długości (2-3).
Szeroki pędzel do zagruntowania powierzchni.
Wałek do gruntowania ściany.
Maska przeciwpyłowa.
Okulary i drabina (przydatne szczególnie w czasie szlifowania sufitu).
Mieszarka i mieszadło do zapraw.
Wiadro do przygotowania masy szpachlowej.
Szlifierka do gipsu lub specjalny kostka szlifierska (jeśli ktoś woli szlifować ręcznie).
Lampa budowlana (najlepiej LED) niezbędna do precyzyjnego doświetlenia powierzchni wypatrzenia nierówności gładzi.
Odkurzacz przemysłowy, który pochłania nawet 99 proc. pyłu powstającego przy szlifowaniu gładzi.
Przygotowania do akcji
Przed rozpoczęciem gipsowania, trzeba przygotować całe pomieszczenie. Pamiętajmy, że gładź gipsowa przyspiesza korozję metalu, a w czasie szlifowania pojawią się obłoki pyłu. Trzeba więc wszystko zabezpieczyć przed działaniem tych szkodliwych czynników.
O kilku rzeczach nie wolno więc zapomnieć:
Wszystkie meble i sprzęty trzeba wynieść z pomieszczenia.
Metalowe elementy, które będą miały kontakt z masą gipsową należy zabezpieczyć preparatem antykorozyjnym.
Parapety, podłogi, karnisze i inne elementy warto starannie zakryć, dzięki czemu sprzątanie po pracy będzie mniej absorbujące.
Żeby powierzchnia była gładka, a praca przebiegał płynnie, dobrze jest zdemontować gniazdka i włączniki, pousuwać kołki rozporowe, gwoździe i śruby.
Teraz można już przystąpić do przygotowania całej nawierzchni. – Niezbędne jest usunięcie starych, niestabilnych, łuszczących się powłok. Trzeba je zeskrobać szczotką drucianą albo szpachelką. Doskonale sprawdzi się tu jedno z wyspecjalizowanych narzędzi firmy Wolfcraft: jest wykonana ze stali nierdzewnej, a ergonomiczny uchwyt ułatwia pracę. Na dodatek narzędzie zostało wykonane tak, był łatwo je było czyścić – mówi Krzysztof Pacanowski, ekspert marki Wolfcraft w Lange Łukaszuk. – A wszędzie tam, gdzie stare warstwy trzymają się mocno, takie czyszczenie nie jest konieczne – dodaje.
Po tym zabiegu konieczne jest dokładne oczyszczenie ścian z pyłu.
Bez gruntu nie ma gładzi
Teraz pora na gruntowanie – specjalny preparat powinien trafi na wszystkie chłonne nawierzchnie. To sprawi, że gładź będzie się mocniej trzymała. Można to zrobić szerokim pędzlem lub wałkiem. Potem trzeba poczekać, aż wszystko dokładnie wyschnie.
Kiedy nawierzchnia jest sucha, można rozpocząć przygotowywanie zaprawy. – Dokładnie odmierzone porcje wody i zaprawy przygotowujemy przy pomocy mieszarki lub wiertarki wyposażonej w odpowiednie mieszadło, które dokładnie przygotuje masę szpachlową. Nie może w niej być jakichkolwiek grudek – podkreśla Radosław Koźba, specjalista w dziedzinie technologii mieszania w Lange Łukaszuk. – Warto wykorzystać do tego zadania na przykład mieszadło ślimakowe Collomix typu WK lub ślimakowe typu KR. Co istotne, przygotowujmy tyle zaprawy, by ją wykorzystać w ciągu 40-50 minut. Potem nie można jej już nałożyć na ścianę. Lepiej więc kilka razy od nowa przygotować masę i mieć pewność, że będzie się trzymała latami, niż nałożyć ją raz za wszelką cenę, a potem za miesiąc robić poprawki – tłumaczy.
Jeszcze o jednym trzeba pamiętać: o umyciu wiadra i mieszadła po zużyciu całej masy. Jej resztki na dnie radykalnie skrócą czas wiązania kolejnej porcji!
Równanie „zmarszczek”
Nakładanie masy szpachlowej powinno się zaczynać od okien i drzwi – paskami nanosi się nie masę, w która trzeba wcisnąć aluminiowe narożniki. Masa powinna się wydostawać na zewnątrz przez otwory, które się w nich znajdują. Potem kolejną porcją pokrywa się całość raz jeszcze i wyrównuje. W podobny sposób układa się specjalne siatki, które zabezpieczają duże pęknięcia i ubytki.
– Ubytki uzupełniamy, upychając w nich gips szpachlowy. Musimy uważać, by nie w środku powstawały pęcherzyki powietrza, bo one osłabiają cała powłokę – ostrzega Radosław Koźba z Lange Łukaszuk. – Mniejszą szpachelką uzupełniamy takie braki, a większe przydadzą się do równania większych powierzchni i rozprowadzania po nich masy szpachlowej – mówi.
Szpachlowanie całości gładzią zaczyna się od sufitów i od okien, by później przesuwać się płynnie do wnętrza pomieszczenia. W przypadku ścian układanie szpachli zaczyna się od podłogi i przesuwa się w stronę sufitu. Nanosi się je, wykonując pacą półkoliste ruchy. Alternatywną metodą jest użycie specjalnego wałka.
– Pamiętajmy przy tym, by jedna warstwa gładzi szpachlowej nie była grubsza niż 3 milimetry. Jeśli potrzebna jest grubsza, trzeba zadanie podzielić na dwa etapy. Przy czym drugi można zaczynać dopiero wtedy, gdy pierwsza warstwa wyschnie – przestrzega ekspert z Lange Łukaszuk.
By odpowiednio położyć gładź we wnętrzu narożników, niezbędne jest użycie specjalnej szpachelki kątowej.
Wielkie gładzenie ścian
Ostatni, wymagający największej precyzji i cierpliwości, etap to szlifowanie. Można do niego przystąpić dopiero wtedy, gdy cała powierzchnia wyschnie. Tu potrzebne będą maska przeciwpyłowa i okulary. – Można szlifować na dwa sposoby. Pierwszy to użycie specjalnego kostki szlifierskiej wyposażonego w papier ścierny o granulacji od 100 do 150 – mówi Jacek Sztorc, menadżer produktu w Lange Łukaszuk. – Można też ułatwić sobie pracę, „zatrudniając” mechanicznego fachowca: szlifierkę do gipsu Menzer LHS 225 Vario. To lekkie, ergonomiczne urządzenie, które wykona większość roboty za nas – zarówno na dużych powierzchniach, jak i w narożnikach. Na dodatek ma długi uchwyt, który umożliwia szlifowanie sufitu. No i można ją podłączyć do odkurzacza przemysłowego, np. Starmix, który odsysa większość pyłu – wyjaśnia.
W stwierdzeniu, czy powierzchnia jest równa, czy nie bardzo pomaga odpowiednia lampa skierowana na ścianę pod dużym kątem. – Można sięgnąć na przykład po wygodną, przenośną oprawę LED firmy AS-Schwabe. Światło pozwoli w porę wychwycić wszystkie niedoskonałości – mówi Tomasz Milczarek, menadżer produktu w Lange Łukaszuk.
Po zakończeniu „gładzenia” ścian, trzeba je dokładnie odkurzyć. Potem będzie można gruntować i malować. Ale uwaga: nie można tego robić wcześniej niż 24 godziny od chwili zakończenia szlifowania! No i jeszcze jedno: trzeba dokładnie wyczyścić wszystkie narzędzia.
Lange Łukaszuk jest wyłącznym przedstawicielem w Polsce 20 wiodących światowych marek w branżach: elektronarzędziowej, narzędziowej, elektrotechnicznej i oświetleniowej. Jako pierwszy wprowadził do Polski szereg renomowanych producentów, jak Steinel, Panasonic, Starmix, Collomix, Proxxon czy Wolfcraft. Od 30 lat strategia rozwoju polega na rozbudowie oferty o produkty tylko wysokiej klasy. Lange Łukaszuk wprowadza na polski rynek również rozwiązania innowacyjne i przyszłościowe technologie w różnych kategoriach produktowych. Jest pionierem w dziedzinach m.in. opalarek oraz pistoletów klejowych. Firma działa na terenie całego kraju, zaopatrując blisko 30 punktów partnerskich oraz ponad 1000 sklepów specjalistycznych i marketów budowlanych. Dla wielu grup asortymentowych jest wiodącym dystrybutorem na polskim rynku narzędziowym.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Dom