Data publikacji: 2018-02-28
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Konsolidacja rynku zarządzania nieruchomościami jedynie doraźnym lekiem na całe
Kategoria: BIZNES, Nieruchomości
Komentarz Mariusza Łubińskiego, prezesa firmy Admus
Komentarz Mariusza Łubińskiego, prezesa firmy Admus
Pozytywnym aspektem budowlanego boomu jest naturalny sprawdzian dla całej branży. Rekordowa ilość wydanych pozwoleń na budowę oraz mieszkań trafiających na rynek pierwotny pozwalają realnie ocenić możliwości poszczególnych podmiotów. Analogicznie sytuacja wygląda wśród firm specjalizujących się w zarządzaniu nieruchomościami. W starciu z dużymi „graczami” – przez takie rozumiemy firmy zarządzające obiektami o łącznej powierzchni ponad 1 mln metrów kwadratowych – mniejsze firmy mogą znaleźć się na straconej pozycji, nawet pomimo bardzo wysokiego poziomu świadczonych usług. Rozmiar i ugruntowana pozycja na rynku tych pierwszych pozwala bowiem dyktować warunki pozostałym.
Sam rynek oferuje metody, które także mniejszym podmiotom umożliwiają utrzymanie się na powierzchni. Jednym z zyskujących na popularności rozwiązań jest konsolidacja biznesu. Ma ona zarówno zalety – największą z nich jest zachowanie, chociaż nierzadko już pod inną marką lub będąc częścią grupy, statusu quo przejętej firmy – jak i wady. Paradoksalnie na konsolidacji najwięcej mogą stracić klienci firm zarządzających nieruchomościami, czyli współpracujące z nimi wspólnoty.
Według niedawno opublikowanych przez GUS danych za rok 2016, ta forma własności jest wciąż najbardziej opłacalną w Polsce[i]. Przewiduje się, że w perspektywie kilku kolejnych lat tendencja ta się utrzyma. Na rynek trafia rekordowo dużo nowych inwestycji, a dodatkowo konsolidacja w branży zarządczej niejako wymusza spadek rynkowych cen. Są to dwa kluczowe czynniki, które ograniczają drastyczny wzrost kosztów eksploatacji powierzchni użytkowej. Obecnie kwoty zarządzania obiektem w przeliczeniu na metr kwadratowy plasują się w granicach 40-55 groszy i można uznać je za relatywnie niskie[ii]. Dla porównania w zachodniej części naszego kontynentu ceny są nawet o kilkadziesiąt procent większe i wynoszą w przeliczeniu na PLN ok. 70-90 groszy/mkw.
Trudno oszacować na dzień dzisiejszy, do jakiego poziomu spadną rynkowe ceny. Pewnym jest, że wraz z ich obniżką, zmniejsza się konkurencyjność na rynku. Możemy podejrzewać, że zjawisko to w dłuższej perspektywie zmieni kierunek na odwrotny i będziemy świadkami odczuwalnego zwiększenia kwot za zarządzanie w dosyć krótkim czasie. Już przy aktualnej stawce jedynie ok. 5-10% rocznego obrotu firm zarządczych składa się na ich zysk – resztę pochłaniają wynagrodzenia pracowników (70-80%) i pozostałe koszty (15-20%). Obniżenie cen podałoby w wątpliwość zasadność prowadzenia nierentownego biznesu, sztuka dla sztuki.
Rynek obecnie jest dosyć obszerny, ale dla wielu dużych podmiotów (powyżej 1 mln metrów kwadratowych powierzchni zarządzanych obiektów) – tutaj silną grupę stanowią spółki o stricte polskim kapitale, ale również zagraniczni „gracze” skutecznie zaznaczają swoją obecność (to jeden z nich jest autorem najgłośniejszych przejęć w branży w ostatnich latach) – granicą „wejścia” w inwestycję jest powierzchnia przekraczająca 5000 metrów kwadratowych, co daje nam ok. 70-100 lokali. Znajdzie się więc miejsce dla mniejszych firm zarządczych, jednak nie będą one w stanie zagwarantować niskich, korporacyjnych stawek. Tym samym mniejsze wspólnoty mogą poczuć się pokrzywdzone. Będzie to sprzyjać pogłębianiu się tej dysproporcji, a w efekcie może sprawić, że w pełni profesjonalne usługi zarządcze będą sprawiać wrażenie dostępnych jedynie „dla wybranych”.
Jedną z realnych alternatyw dla konsolidacji w branży zarządzania nieruchomościami może być stałe podnoszenie jakości świadczonych usług i rozszerzanie jego zakresu. Tutaj możemy wymienić popularne na świecie, a u nas dopiero raczkujące usługi typu door-to-door czy on-demand. I tak zarządca oferujący realizację listy zakupów spożywczych, dostarczenie garniturów do pralni, odebranie samochodu z serwisu czy oferowanie usług ogólnobudowlanych za dodatkową, często abonamentową, opłatą nie tylko zyskuje zaufanie mieszkańców, ale również pozwala przekonać do swojej oferty nowych klientów. Co za tym idzie firma nie tylko ma szansę utrzymać się na powierzchni, ale co bardziej istotne utrzymać dynamiczne tempo wzrostu. Zarządzanie nieruchomościami to branża, w której warto iść z duchem czasu.
[i] Źródło: http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/infrastruktura-komunalna-nieruchomosci/nieruchomosci-budynki-infrastruktura-komunalna/gospodarka-mieszkaniowa-w-2016-r-,7,12.html [GUS]
[ii] Analizując dane GUS i ceny rynkowe możemy wstępnie oszacować kwotę rocznych przychodów branży zarządzania nieruchomościami w Polsce, która oscyluje w granicach 1,5-1,8 mld złotych [wyliczenia wewnętrzne firmy Admus]
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #BIZNES #Nieruchomości