Data publikacji: 2018-09-05
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Jesienna kosmetyka ukochanego trawnika
Kategoria: LIFESTYLE, Dom
Jeśli mam być piękny cały rok, we wrześniu zadbaj o mnie szczególnie – powiedziałby przydomowy trawnik, gdyby tylko umiał mówić. Właściwie to umie, ale za całą jesienną troskę odwdzięczy się za kilka miesięcy – „dobrym słowem” i soczystym, wiosennym uśmiechem.
Z zielonym dywanem wokół domu jest jak z dobrym przyjacielem – czasem trzeba mu pokazać, że jest ważny: wysłuchać i pomóc. Na pewno okaże wdzięczność – i to z nawiązką. Jakich więc szczególnych zabiegów wymaga trawnik we wrześniu? Żadnych szczególnych, ale muszą być starannie przeprowadzone. Po prostu: trzeba mu pomóc zebrać siły na zimę.
„Skoś mnie”
Wegetacja powoli zwalnia, ale to nie zwalnia właściciela trawnika z konieczności „ostrzyżenia” zielonego kobierca. Nic nadzwyczajnego, chociaż… – Teraz trawę przycinamy krótko – na długość 3-4 centymetrów – podpowiada Marcin Salata, ekspert ds. elektronarzędzi ogrodowych
i akumulatorowych w Lange Łukaszuk.
Warto też zmienić nieco godziny koszenia. Latem można to robić wcześnie rano. Teraz, jesienią, wypada poczekać, aż wszystko wyschnie po porannej rosie czy mgle. Najlepiej więc zająć się cieciem po południu, żeby trawnik był wystrzyżony równo i estetycznie. – Jeśli o tym będziemy pamiętać, a na dodatek do pomocy mamy porządną kosiarkę – taką, jak akumulatorową 40 V Greenworks 46 cm, wszystko pójdzie sprawnie – podpowiada ekspert. – Możemy wybrać jedną z 7 wysokości cięcia, wydajny, bezszczotkowy silnik zapewnia duży zapas mocy, a pokos możemy zebrać w dużym, 50-litrowym, tylnym koszu – dodaje.
„Równe bokobrody, proszę”
Podobnie, jak w przypadku ludzkiej fryzury, tak i na trawniku najbardziej rzucają się w oczy nierówności na obrzeżach. Trzeba więc je starannie wyrównać. To zabieg nie tylko poprawiający estetykę, ale i taktyczny – uniemożliwi trawie ekspansję tam, gdzie najłatwiej może zająć nowe tereny: chodniki czy rabatki kwiatowe.
– W tym przypadku narzędziem wartym uwagi jest precyzyjna kosa/podkaszarka 40 V Greenworks. Umożliwi pozbycie się każdego źdźbła z trudno dostępnych miejsc, a na dodatek dzięki specjalnej osłonie będziemy mogli delikatnie przyciąć trawę na przykład wokół nowo posadzonych kwiatów czy krzewów – mówi Marcin Salata. – To narzędzie ma jeszcze jedna zaletę: zapas energii zapewnia mu taki sam akumulator, jaki wykorzystujemy w kosiarce i innych maszynach ogrodowych. Wystarczą więc dwa akumulatory, które obsłużą wszystkich takich „ogrodowych pomocników” – wyjaśnia.
„Daj mi pić i jeść, człowieku!”
Mniej upałów, więcej wody – wrzesień rządzi się swoimi prawami. To nie zwalnia jednak człowieka z podlewania trawnika. Trzeba czujnie sprawdzać, czy gleba jest wystarczająco wilgotna i w razie potrzeby podlać.
To też ostatnia chwila, by „dożywić” przydomowy dywanik. Ale uwaga: żadnego azotu! Teraz najlepszy będzie nawóz z potasem i fosforem – to wzmocni trawę i zwiększy jej odporność na mróz.
– Poza tym, jeśli widzimy, że zaatakowały chwasty dwuliścienne, warto je spryskać odpowiednimi herbicydami, które je zwalczą. Co ważne, takie opryski trzeba zaplanować kilka dni po ostatnim koszeniu i kilka przed kolejnym – podpowiada ekspert z Lange Łukaszuk. – Przydatnym urządzeniem jest w tym przypadku poręczny, sprawdzony opryskiwacz ogrodowy Mesto 5 l – dodaje.
„Niech wieje wiatr we włosach”
Człowiek lubi wiatr we włosach. Trawnik ma tak samo, choć sposoby na to są „nieco” inne. Zabiegiem, który pozwala napowietrzyć murawę, nadać jej elastyczności i zapewnić lepszy dostęp do wody jest aeracja. To operacja, w czasie której darń jest nacinana pionowo, a przy okazji usuwa się dużą część mchu, chwastów i obumarłych resztek organicznych. – Mocne zębatki o długości 76 milimetrów, pojemny, 20-litrowy kosz na śmieci i możliwość operowania w każdym zakamarku trawnika – takie możliwości daje kolejna maszyna ze stajni firmy Greenworks: 40 V aerator/wertykulator. Do tego zadania nadaje się idealnie – mówi Marcin Salata z Lange Łukaszuk.
Żeby cała operacja przyniosła najlepszy efekt, warto aerować pasmo przy paśmie, a potem powtórzyć to w poprzek.
„Posprzątaj tu na koniec…”
Ostatnim, bardzo ważnym zadaniem, jest regularne sprzątanie trawnika. Wszystkie opadłe liście, gałązki, mech i chwasty pozostałe po aeracji, trzeba starannie zebrać i zakopać lub spalić. To zapobiegnie rozprzestrzenianiu się chorób czy szkodników. Porządne grabie są niezbędne. – Przyda się też 40 V dmuchawa/odkurzacz Greenworksa. To urządzenie lekkie i bardzo poręczne. Strumień powietrza pomoże wymieść liście i inne śmieci z zakamarków ogrodu, a odkurzacz wszystko starannie zbierze w specjalnym pojemniku. Co więcej, ma też funkcję mulczowania, dzięki czemu może rozdrobnić wszystkie odpady – mówi Marcin Salata, menadżer produktu w Lange Łukaszuk. – Poza tym przed zimową przerwą trzeba też zadbać o wszystkie urządzenia wykorzystywane do pracy w ogrodzie: wyczyścić, zakonserwować, naprawić. Można to zrobić samemu, bo urządzenia akumulatorowe nie zawierają licznych elementów eksploatacyjnych czy serwisowych – tak jak to ma miejsce w sprzęcie spalinowym – albo (w przypadku maszyn Greenworks) zlecić to naszemu serwisowi, który oferuje wszelkie usługi gwarancyjne i pogwarancyjne – wyjaśnia.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Dom