Data publikacji: 2019-02-07
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Ciepłe światło. Lek na zimową chandrę
Kategoria: LIFESTYLE, Dom
Jest chłodno, szaro i ponuro – jak sobie z tym poradzić, zanim nastanie wiosna? Cuda potrafi czynić odpowiednie oświetlenie. Nowoczesna, ładna lampa nie tylko cieszy oczy, ale też ociepla wnętrze i nasze myśli – szczególnie, gdy okaże się, że pozwoliła odchudzić rachunki za prąd.
Żeby nie dać się pokonać pochmurnym myślom, które zimą pojawiają się często, powinniśmy sięgać po odpowiednie światło. Lekarze radzą przebywać jak najwięcej na świeżym powietrzu, by „złapać” trochę promieni słonecznych. A gdy to nie wystarczy, zalecają fototerapię, a więc leczenie odpowiednim natężeniem światła. To można robić wyłącznie pod okiem lekarza. Sami natomiast możemy sobie zapewnić „terapię uzupełniającą”, a więc wyposażyć dom czy mieszkanie w takie oświetlenie, które pomoże się odprężyć, pokonać chandrę i sprawić, że wnętrze, w którym przebywamy, stanie się bardziej przytulne. Przepis na to jest prosty: starannie dobierz lampę, dodaj do niej stylową żarówkę, która świeci ciepłą barwą i zużywa mało prądu.
Własna strefa bezchandrowa
Żeby zrealizować taką „receptę”, wystarczy rozeznać się, co ciekawego mają do zaoferowania marki oświetlenia dla domu i mieszkania. Producenci prześcigają się w stosowaniu modnych form oraz materiałów, ale prócz stylu lampy muszą być też solidnie wykonane. – Świetnie wyglądają i znakomicie wpływają na klimat wnętrza lampy Paulmann z kolekcji Neordic – podpowiada Urszula Len, menadżer produktu w Lange Łukaszuk i ekspert branży oświetlenia dekoracyjnego. – Warto zwrócić uwagę choćby na wolno stojącą Benue. Dzięki poręcznemu stelażowi można ją ustawić tam, gdzie chcemy i precyzyjnie wyznaczyć własną strefę komfortu.
Kiedy po powrocie do domu postanowimy się zaszyć się gdzieś w przytulnym kącie, warto i tam cieszyć się odpowiednim nastrojem. W jego stworzeniu skutecznie pomoże oprawa podłogowa Kelt-1 z oferty Paulmann, która pozwala stworzyć niepowtarzalną atmosferę. – Jeszcze więcej możliwości kreowania nastroju zyskamy, gdy wybierzemy model lampy (tej, jak i innych) ze ściemniaczem, który pozwala regulować jasność w zależności od naszych potrzeb – wyjaśnia Urszula Len. Tym zaś, którzy chcieliby przytulną atmosferę stworzyć przy pomocy oprawy wiszącej, przypadnie do gustu model Esben. Ta oprawa w stylu „Urban Jungle” jest wykonana z przezroczystego szkła łączonego ze szczotkowanym mosiądzem – już to zapewnia odpowiednie wrażenia. Do kompletu jest jednak potrzebne jeszcze jedno: odpowiednia żarówka. Dotyczy to zresztą wszystkich wspomnianych opraw.
Ciepła barwa = dobry nastrój
Co znaczy „odpowiednia żarówka”? Chodzi o taką, która pasuje kształtem do oprawy, ale też spełnia inne nasze oczekiwania. Optymalnym rozwiązaniem są LED-y: pozwalają światło dobrać precyzyjnie do potrzeb, działają zdecydowanie dłużej niż klasyczne żarówki, a na dodatek ich apetyt na energie elektryczną jest znacznie mniejszy. Słowem kluczem będzie „temperatura barwowa” – ta powyżej 4000 K oznacza światło bliższe słonecznemu, a więc takiemu, które sprzyja koncentracji, pobudza do myślenia. Ale takie mamy przecież w miejscu pracy. Gdy chcemy się odprężyć, poczuć swobodnie to w strefie odpoczynku powinniśmy dysponować światłem ciepłym, a więc takim o niższej temperaturze barwowej – w granicach 3000-3300 K.
– To sprzyja zrelaksowaniu się, dodaje wnętrzom uroku, umożliwia spokojny wypoczynek – tłumaczy Urszula Len. – W oprawie wiszącej idealnym rozwiązaniem będzie np. LED Globe 125. Dzięki lustrzanemu odbiciu zapewnia ciepłe, pośrednie światło pozbawione blasku, a więc nas nie oślepia. Ale przede wszystkim pozwala sprawić, że wnętrze, w którym przebywamy, staje się przytulniejsze – dodaje.
Cieplej, przytulniej i… taniej
Jak już wspomnieliśmy, wybór odpowiedniego oświetlenia potrafi też „ogrzać” nas w inny sposób – świadomość tego, że nowe lampy są pozwolą odchudzić nasze rachunki za prąd, każdemu poprawia humor. Dobrej jakości LED potrzebuje kilkakrotnie mniej prądu niż klasyczna żarówka starego typu, by zapewnić taką samą jasność. Ale to zaledwie początek oszczędności, bo jego żywotność jest też znacznie większa. O ile dobra żarówka działa do 2000 godzin, to ta LED-owa będzie nam służyć ok. 50000 (a te najlepsze nawet do 100000)! Dzięki temu wszystkiemu zapewniamy sobie ciepłą, przytulną przestrzeń na wiele następnych zim.
https://www.langelukaszuk.pl/
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Dom